Saturday, January 30, 2010

Chunchenos w Warszawie.


Dziś, autorzy zdjęć odwiedzili nas na wystawie (via Skype). Dla nich, była to świetna okazja, żeby zobaczyć jak wielu ludzi przychodzi i podziwia ich pracę. Zadawali wiele pytań(Dlaczego macie na sobie tyle ubrań?) i chyba zdali sobie sprawę, że w Polsce musi być teraz bardzo zimno. Po raz pierwszy zobaczyli śnieg. Eduardo, Tabarez- dziękuję za Waszą współpracę!



Jeden z naszych gości, Curtis B. sfotografował wystawę.




Foto bacan!

CHUNCHENOS in Warsaw.


Today the authors of the photographs have visited us through Skype. It was a GREAT opportunity for them to see how many people are coming to see their WORK . They were answering the questions and they realized that it must be very cold here (y porque tanta ropa:) For the first time they had the chance to see SNOW.
Eduardo, R.Tabarez- muchas gracias por su colaboracion!!!


Our guest Curtis B. has photographed our exhibition and he is certainly spreading the word throug his photographs.


Foto bacan!

LOS CHUNCHENOS EN VARSOVIA.


Los autores de las fotos nos han visitado hoy en la exhibición (a través de skype). Ha sido una excelente oportunidad para que vean cuánta gente visita y admira su trabajo. Han hecho muchas preguntas (“¿Por qué lleváis tanta ropa?”) y, a lo mejor, se han dado cuenta de que en Polonia hace mucho frío. Ha sido la primera vez que han visto la neve.

¡Eduardo, Tabarez, muchas gracas por vuestra colaboración!

Sunday, January 24, 2010

El mundo, Varsovia 2010


La exposición en Polonia, la inauguración en Café Colombia (el 23 de enero 2010). Gracias a la gente estupenda que trabaja allí y que no tiene miedo de tomar el riesgo, hemos podido presentar nuestra exposición en Café Colombia. Todos que querían calentarse, podían entrar de paso a la calle Mokotowska y admirar el hermoso mundo, lleno de colores que los niños de Chunchi lograron perpetuar en sus fotos.

La semana “loca” ha empezado!

Otwarcie na Świat, Warszawa 2010.

Wystawa w Polsce, otwarcie w Café Colombia (23.01.2010). Dzięki świetnym ludziom, którzy tam pracują i lubią podejmować ryzyko, mogliśmy zagościć z wystawa w Cafe Colombia. Wszyscy którzy chcieli się ogrzać, mogli wstąpić na ulicę Mokotowską i podziwiać, piękny, kolorowy świat, który udało się utrwalić na zdjęciach, dzieciom z Chunchi. Rozpoczął się ‘szalony tydzień’ (una semana loca)!

Opening the WORLD, Warsaw 2010


Exhibition in Poland, Warsaw. Opening nigth at Cafe Colombia(23/1/10).
Thanks to the great people that work there and like taking the risk, we were able to appear in Cafe Colombia. Everyone who wants to warm up can drop in on Mokotowska Street and admire the beautiful, colorful world that the children from Chunchi had captured.
"Loco week" had started!


Friday, January 15, 2010

Una Exposicion Unica - numero uno. CHUNCHI 2009


La primera exposición tuvo lugar en Chunchi, en mayo de 2009. Las fotos estaban colgadas de las paredes en el Municipio. La gente venía, las admiraba y hacía muchas preguntas, la más popular fue:”¿Para qué, por qué esta Exposición?”. Desde entonces intentamos responder a estas preguntas y supongo que cada una esta encontrando su propia respuesta. Los autores de las fotos, los jóvenes fotógrafos, estaban orgullosos de su trabajo, felices, porque alguien prestaba atención a lo que querían decir. Dentro de poco podréis leer la historia de cómo fue preparada la exposición.

Niespotykana Wystawa-odsłona pierwsza. CHUNCHI 2009


Pierwsza wystawa odbyła się w Chunchi, w maju 2009. Zdjęcia wisiały na ścianie Municipio (Urzędu Miasta). Ludzie przychodzili, podziwiali, zadawali pytania, najczęściej padały takie jak : Para que, porque esta Exposicion? ( Dlaczego, po co ta wystawa?). Od tego czasu, próbujemy odpowiedzieć sobie na te pytania i myślę, że każdy znajduje swoją własną odpowiedź. Autorzy zdjęć, młodzi fotografowie, byli dumni ze swojej pracy, szczęśliwi, bo ktoś słuchał co mają do powiedzenia. Opowieść o tym jak wyglądały przygotowania do wystawy już wkrótce.

Unique Exposition - La primera exposition in Chunchi 2009


The first Exposition took place in Chunchi on May 2009. Pictures were hanging on the Municipio wall. People were coming, admiring, and asking questions. The most frecuent were: Para que, porque esta Exposition? (What is this exposicion for, why?) Since then we are trying to get the answer, and I know that everyone has thier own.
The authors, young photographers were, proud of thier work, and happy that somebody was listening to what they have to say.
The story about preparation of the exposition will be coming soon:)

Friday, January 1, 2010

Mi mundo- Ecuador en la mirada de un nino.


¡Expresar nosotros mismos y estar abierto a todo lo que nos rodea!

Me fui a Chunchi como particpante en el programa “Hijos de los migrantes”, cuyo principal objeto es trabajar con hijos de inmigrantes. Uno de muchos problemas sociales de Equador es el de los niños abandonados por sus padres, que se van al extranjero (sobre todo a los Estados Unidos y España) para ganar dinero. Auydamos a los niños con sus deberes y, en general, en organización de su tiempo libre. El taller de fotografía fue una de nuestras ideas.

Los niños disponían de tres cámaras fotográficas (la historia de cómo estas cámaras habían llegado a Chunchi es muy interesante y va a aparecer aquí dentro de poco). Nosotros animamos a los niños para que sacaran las fotos de sus familiares y su entorno, para que mediante las fotos contaran sobre su vida cotidiana e algunos importantes acontecimientos.

Incitaba a los niños para que captaran no sólo los asuntos que le agradían más, sino también todo lo que les molestaba o inquietaba. Los niños, llenos de ideas, corrían por alrededores, sacaban fotos de sus tías, sus colegas, durante sus pausas, sus casas y la hermosa naturaleza: las montañas y los animales. Cada uno quería aprovechar la situación y colcerse fotógrafo Ya no necesité el despertador. Por las mañanas oía el timbre de mi puerta y una voz que decía “!La cámara,por favor!”. Esto es lo que fue KIDS IN ACTION:)

Mój Świat- Ekwador widziany oczami dziecka.


Wyrazić siebie i być otwartym na to, co nas otacza! Do Chunchi trafiłam w ramach programu „Hijos de los migrantes”, którego głównym założeniem jest praca z dziećmi imigrantów. Jednym z wielu społecznych problemów w Ekwadorze są dzieci opuszczone przez rodziców wyjeżdżających na zarobek przede wszystkim do Stanów Zjednoczonych i Hiszpanii. Pomagaliśmy dzieciakom w odrabianiu prac domowych i organizowaniu im czasu wolnego. Jednym z pomysłów były warsztaty fotograficzne.
Dzieci miały do dyspozycji trzy aparaty (historia o tym jak aparaty dotarły do Chunchi, jest świetna i ukaże się już wkrótce). Zachęcaliśmy je do fotografowania najbliższych osób i otoczenia – opowiedzenia poprzez zdjęcia o ich codziennym życiu i ważnych wydarzeniach.
Namawiałam je do próby uchwycenia nie tylko tego, co ich najbardziej cieszy, ale też tego, co im doskwiera i przeszkadza. Dzieciakom pomysłów nie brakowało, biegały po okolicy, fotografowały ciotki, znajomych, szkolne przerwy, swoje domy i piękną naturę: góry i zwierzęta. Każdy chciał skorzystać z okazji bycia fotografem. Od tego czasu nie potrzebowałam już budzika. Jest wczesny ranek, słyszę dzwonek dzwoniący do drzwi i głos „Proszę pani – APARAT”!
To właśnie KIDS IN ACTION (DZIECI W AKCJI) :)

My world – Ecuador through the eyes of a child.


KIDS IN ACTION

Expressing yourself and being open to what is around you!



I arrived in Chunchi within the framework of the Hijos de los migrantes programme, whose main goal is to work with immigrant children. One of the many social issues confronting Ecuador are children abandoned by parents immigrating to the United States and Spain. We helped children with their homework and arranged their leisure activities. One of ideas was to organize a photography workshop.

We managed to provide to the children three cameras (the story how they arrived to Chunchi is great and it will come soon:) We encouraged them to take photos of their relatives and their surroundings – to tell a story through the photos about their everyday life and important matters.

I was asking them to photograph both happy and sad moments. The children had many great and original ideas. They wanted to grasp the moments – running around their surroundings they took photos of their aunts, friends, breaks at school, their houses and beautiful nature that surrounds them: mountains and animals.

Everyone would love to have the chance to be a photographer. So, I didn't need alarm clock anymore. Early morning - bells are ringing and I hear the voice: Senorita, una CAMARA:)

That's - KIDS IN ACTION:)